Euroweek w Zetce

"Euroweek-szkoła Liderów"- takim właśnie hasłem przywitało nas grono wolontariuszy, kiedy to w piątek, 28 września, w godzinach popołudniowych, zagościliśmy w ośrodku "Słoneczna" w Międzygórzu. 22 osoby z klas pierwszych i drugich - dwujęzycznych oraz nasi opiekunowie - nikt nie wiedział, co nas czeka. Po zameldowaniu się, poznaniu okolicy oraz pierwszym posiłku, odbyło się oficjalne otwarcie 5-dniowego programu, podczas którego mogliśmy poznać naszych zagranicznych opiekunów: z Wietnamu, Meksyku, Indonezji, Paragwaju, Filipin, Indii. Wszyscy przywitaliśmy się ciepło i nie mogliśmy się doczekać następnego dnia.

W sobotę, tuż po śniadaniu, zostaliśmy zaproszeni na poranną rozgrzewkę przy ośrodku. Pomimo niskich temperatur, wszyscy bawili się doskonale w rytm muzyki. Po udaniu się do cieplejszych sal, otrzymaliśmy pierwsze zadanie w losowanych grupach. Musieliśmy odszukać i zaprezentować swój wspólny talent. Nie mieliśmy zbyt wiele czasu, ale każdy przygotował pokaz swoich, nawet najdziwniejszych, umiejętności. Następnie, aby się wyciszyć, mogliśmy uczestniczyć w prezentacji naszego opiekuna z Wietnamu o jego kraju. Mieliśmy okazję poznać część azjatyckiej kuchni, zapoznać się z tamtejszymi zwyczajami i codziennym życiem w Wietnamie. Po obiedzie zaproszono nas do dużej sali, gdzie czekał na nas wolontariusz z Indii. Wtedy po raz pierwszy poczuliśmy, że możemy być traktowani, jak dojrzała i świadoma część ziemskiego społeczeństwa. Każdy otrzymał bowiem małą karteczkę z określoną postawą lub konkretną osobą. Po zadaniu uświadomiliśmy sobie, że nieważne, czy jesteśmy szefem wielkiej amerykańskiej korporacji, niewidomym mieszkańcem Afryki, czy samotną matką w Polsce. Każda postać posiada swoje problemy, zmartwienia, swoje małe życie, z którym musi sobie radzić, ale też każdy jest człowiekiem i zasługuje na jednakowy szacunek. Żeby nie wychodzić z nostalgicznego i pełnego przemyśleń nastroju, tego dnia dostaliśmy jeszcze jedno, ostatnie zadanie. Podzieleni na grupy otrzymaliśmy tematy, do których mieliśmy ułożyć wiersz oraz mały pokaz tego, o czym ten wiersz mówi. Jak przystało na naszą grupę, nie podeszliśmy do sprawy konwencjonalnie. Tematy, takie jak rodzina, miłość, matka pokazane były w sposób wywołujący wiele łez i wzruszeń. Tym akcentem pożegnaliśmy drugi dzień projektu.

 Niedziela - czas relaksu, odpoczynku...ale nie dla nas. Poranek zaczęliśmy od wyprawy w góry. Piękne widoki, zdjęcia, czas spędzony z przyjaciółmi i wolontariuszami. Po powrocie czekała nas niespodzianka. W ośrodku pojawili się nowi wolontariusze, z którymi mogliśmy spędzić kilka chwil na rozmowach i zabawach. Następnie w planie mieliśmy zaplanowaną prezentację o Indiach. Nie było to jednak tradycyjne przeglądanie slajdów i opowiadania wolontariusza. Postanowił bowiem wyjść z nami na świeże powietrze i tam spędziliśmy czas na poważnych pytaniach i jeszcze poważniejszych odpowiedziach. Dowiedzieliśmy się dużo, nie tyle o samych Indiach, ale o osobistej historii, którą przekazał nam obcokrajowiec. Po kolacji kolejny raz mieliśmy okazję przedstawić swoje talenty, tym razem jednostkowo i dobrowolnie. Wieczór zakończył się na wspólnych śpiewach i tańcach.

 Poniedziałkowy poranek mógł wywołać u niektórych lekki strach, ale okazał się być miłym wyzwaniem. Spotkaliśmy się bowiem z naszym meksykańskim wolontariuszem, który postanowił nauczyć nas podstawowych kroków salsy. Dla większości z nas było to pierwsze spotkanie ze stylem latino i początkowo wydawało się niemożliwe wykonanie jakichkolwiek ruchów. Z czasem, z pomocą Alexa, nabraliśmy jednak odwagi i pod koniec nie wyobrażaliśmy sobie opuścić zajęć. Czas płynął jednak nieubłaganie i po obiedzie zmierzyliśmy się z jednym z trudniejszych zadań w projekcie. Zostaliśmy liderami i musieliśmy poprowadzić młodsze grupy w tzw. "olimpic games", czyli w różnych konkurencjach zobowiązujących do sprawności fizycznych, współpracy i zaangażowania. Mieliśmy wrażenie, że to wymagało od nas nie lada poświęcenia ale zadanie, które otrzymaliśmy na wielki finał, przekroczyło nasze oczekiwania. Przedstawiono nam ideę inscenizacji zaczerpniętej z musicalu "The Greatest Showman" oraz podzielono nas na grupy tak, by każda miała swoją własną scenę. Wydawało się to proste z naszymi umiejętnościami, wrażliwością i znajomością własnych możliwości. Był jednak mały haczyk: "musicie to zrobić wraz z grupą gimnazjalną oraz uczniami z podstawówki". Tu zaczęły się schody, ponieważ mieliśmy na to niecałe 2 godziny. Zgranie się z tyloma odmiennymi poglądami, muzyką i oczekiwaniami wszystkich wokół wywoływało w nas niesamowite emocje. W pewnych momentach mieliśmy wrażenie, że nie podołamy, ale to, co powstało...,niektórych wzruszyło do łez, niektórym zabrakło słów, ale zdecydowanie wszyscy byli pod wrażeniem pracy, jaką włożyliśmy w dopięcie każdego szczegółu na ostatni guzik. Wiedzieliśmy, że to nasz ostatni wieczór i czas pożegnać się z wszystkimi wolontariuszami i ludźmi tam spotkanymi, ale uświadomiliśmy sobie to dopiero po wielkim finale. Nie kryliśmy już łez, uścisków, zdjęć i obietnic kolejnych spotkań nie było końca. To niesamowite, jak ważni stali się dla nas ludzie, których znaliśmy zaledwie kilka dni. Niesamowite, jak bardzo połączył nas mały projekt z osobami z tak odległych krajów. Niesamowite, jak ciężko było nam odjeżdżać następnego dnia, mijając jeszcze na korytarzach wolontariuszy, którzy również nie kryli smutku. Otworzyli nam drogi myślenia, których w większości nie braliśmy pod uwagę, przekazali nam historie i niemały skrawek swojej niezwykłej energii. Mamy nadzieję, że w przyszłym roku również my ich nie zawiedziemy i spotkamy się ponownie.    

 S.Mikrut

Kontakt z nami

Sekretariat

adres e-mail: zsz.biuro@brzegdolny.pl
tel.  (71) 319-58-94; 
faks: (71) 319-58-94

Dyrektor Szkoły
mgr inż. Małgorzata Staniszewska

Chętnie odpowiemy na pytania

contact

 

 

Jesteśmy otwarci na sugestie

Wicedyrektor Szkoły
mgr Halina Wojciechowska 

telefon:  (71) 319 58 94, wewn. 35



Kierownik Szkolenia Praktycznego
mgr Agnieszka Świerkowska-Gembara

telefon:  (71) 319 58 94, wewn. 34