Rozpoczęcie roku szkolnego oczami pierwszoklasisty

Dla jednych dramat , dla drugich powrót do codziennych obowiązków. Dla trzecich zaś – klas pierwszych – było to pojawienie się na całkiem nowym lądzie. Nowe twarze, nowi nauczyciele, nowe otoczenie. Jak się dostosować?
Myśli spędzające sen z powiek nie pozwoliły nam się wyspać. Pozbyć się ich z głów okazało się być nie lada wyzwaniem. Jedni pociągiem, inni pieszo, jeszcze inni własnymi pojazdami dostali się do budynku szkoły. Świeży klimat poranku rozwiewał emocje, jakimi były między innymi niepewność i stres wymieszany z ekscytacją.
Nowy rok szkolny oficjalnie wystartował po godzinie dziewiątej, gdy to stanęliśmy w okolicy boisk. Nauczyciele okazali się być zaskakująco zabawni i „ludzcy”, na luzie podchodząc do poznania uczniów pierwszych klas.
Kolejnego dnia torby i plecaki były już dopieszczone do perfekcji. Najwyższy czas stanąć twarzą w twarz z wyzwaniami czekającymi nas przez całe dziesięć miesięcy.
                                                                       Miriam Borowska, kl.IB dwujęzyczna

Drukuj